środa, 27 stycznia 2010

El Calafate - polskie akcenty

W El Calafate spotkalismy kilku Polakow. Zaskakujaco duzo Polakow...

Magda i Jarek - para, ktora wlasnie wraca ze Szkocji do Polski. Odrobine naokolo... ;) Umowilismy sie z nimi za kilka dni w Salcie na polnocy Argentyny, bedziemy przez jakis czas razem podrozowac, byc moze takze przez Boliwie.

Magda i Przemek - kolejna para, ktora wlasnie przeprowadza sie z Australii do Europy, rowniez naokolo. To bardzo doswiadczeni podroznicy, w drodze juz od 13 miesiecy. Polecam ich bloga - bardzo fajne opisy i zdjecia. Jest znacznie bardziej profesjonalny niz ten ;) Przyszlym i obecnym podroznikom polecam tez szczegolnie sekcje ich bloga dotyczaca finansowania podrozy. Daje do myslenia. Adres bloga: http://careerbreak.wordpress.com/

(Pan?) Jurek - ktory zabronil mowic do siebie per "Pan". Po 50-tce, dluga siwa broda, klimat bardzo krakowsko-bieszczadzki, jeden z ojcow zalozycieli krakowskiego pubu "Singer". Bardzo doswiadczony podroznik, dlugo by wymieniac gdzie juz byl, wiekszosc miejsc na stopa, z zasada oszczedzania jak najwiekszej ilosci pieniedzy. Udowadnia, ze mozna podrozowac naprawde bardzo tanio. Supersympatyczny!

Tajemnicza Ela - studentka 4-tego roku medycyny, niewielemowiaca, podrozuje sama. Wybiera sie wlasnie zdobywac Aconcague (6962mnpm) - najwyzszy szczyt Ameryki Poludniowej!

Spedzilismy razem dwie noce przy grillu, Quilmesie (cerveza) i wielogodzinnych rozmowach o podrozach i nie tylko. Pozniej kazdy pojechal w swoja strone...

Przy tych ludziach mozna naprawde poczuc sie zaledwie niedzielnym turysta, a nie zadnym podroznikiem... Mocno namawiali na podroz przez Azje, ponoc jest jeszcze ciekawiej niz w Ameryce Poludniowej... Hmmmm...


A w miedzyczasie polecielismy z El Calafate przez Bariloche do Buenos Aires, gdzie wsiedlismy w autobus i w nocy dojechalismy do Cordoby. Znowu jest goraco nie do wytrzymania...

8 komentarzy:

  1. Wlasnie sie dowiedzialem ze przed swietami na wyprawe do Ameryki samotnie ruszyla Dorotka, kolezanka z poprzedniej firmy. Wydaje sie ze podazacie jej sladem:) Co ciekawe pojechala tez na 4 miesiace:)tylko ze ma 1 miesiac wyprzedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przemo,

    Właśnie uslyszałem w radiu że na MaczuPikczu (czy jak to tam się piszę :P ) były jakieś lawiny błotne i jest tam jakaś masakra i cały obszar jest odcięty od świata. Nie wiem kiedy tam się wybieracie, ale może ta informacja Wam się przyda.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, wiem, ale dzieki za info. Tu tez media o tym trabia i ludzie gadaja. 2000 ludzi powodz odciela na szczycie, czesc musiala nocowac pod golym niebem, smiglowcami ich zwozili wszystkich! My tam za miesiac gdzies bedziemy, mam nadzieje, ze juz drogi naprawia...
    Przemek

    OdpowiedzUsuń
  4. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zakonczyla-sie-ewakuacja-turystow-z-Machu-Picchu,wid,11908291,wiadomosc.html

    no właśnie twierdzą, że naprawa torowiska zajmie 7 tygodni. Pozostaje busik od dupy strony (zwykle tańsza/dłuższa opcja, ale teraz cena pewnie skoczy jakieś 3-5 razy ;)
    Trzymamy kciuki

    OdpowiedzUsuń
  5. Czesc Chlopaki!!!! Fajnie bylo sie spotkac i pogadac w ojczystym jezyku. My mamy za soba 4 bardzo mokre i sniezne dni w Torres del Paine. Dzis odpoczywamy po trudach treku. Bawcie sie dobrze w Salcie a pozniej w Boliwii!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tydzień już nic nie piszecie...wysyłać grupę ratunkową?

    OdpowiedzUsuń
  7. To wszystko jest fascynujace. Zdjecia, moim zdaniem, sa super. Tych lodowcow Wam zazdroszcze, bo zawsze marzylam, zeby zobaczyc to cudo natury, a jeszcze w takich klimatach i miejscach!!! Pozdrawia Was ciocia G.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wlasnie dotarlismy pod granice z Boliwia, zupelnie nie bylo warunkow ostatnio do pisania, teraz na chwile dorwalem sie do kompa w hostelu, ale nie moge tu za dlugo siedziec. Mam nadzieje ze niedlugo, moze jutro znajde jakas kawiarenke z kompami ktore obsluguja USB... W kazdym razie - zyjemy i mamy sie dobrze! :)
    A jutro wbijamy do Boliwii, wiec zacznie sie hardcore! ;)

    Pozdrawiam wszystkich i prosze o cierpliwosc, beda fajne foty za to. :)
    Przemek

    OdpowiedzUsuń