Ostatniego dnia na Galapagos wybralismy sie na jedna z najwiekszych plaz archipelagu - lezaca 2,5 km od Puerto Ayora Tortuga Beach. Plaza jest niesamowita - bialo-zolty piaseczek, wzburzony ocean i bardzo niewielu ludzi. Plaza jest tez miejscem legu zolwi - stad jej nazwa.
Kawalek za glowna plaza, w zatoce (Tortuga Bay) oddzielonej od morza skalistym polwyspem znajduje sie druga plaza, tutaj woda jest zupelnie spokojna, zadnych fal. Na tej plazy wynajac mozna kajak i poplywac po zatoce. Tu, w cieniu pod krzakiem i w wodzie spedzilismy kilka leniwych godzin ostatniego dnia na Galapagos...
A to zdjecie z pozdrowieniami, na specjalne zamowienie!
Lezac w cieniu zajadalem sie chipsami, przylecial czarny ptaszek i porwal mi jednego chipsa, po czym agresywnie go bronil!
ATAK PELIKANA
Relacja z Galapagos od ataku pelikana sie rozpoczela i na tymze sie zakonczy!
Na Tortuga Beach bylo kilka pelikanow. Wszystkie smiertelnie niebezpiecznie! ;) Wszystkie glodne...
Jeden pelikan obserwowal morze siedzac na krzaku...
...inny na plazowej tablicy informacyjnej...
...kolejny z nabreza...
...obserwowal bacznie wode.
Glodny pelikan rusza do ataku! Szybujac nad woda wypatruje ofiar...
...po czym rzuca sie na niczego niespodziewajace sie ryby!
Chwile przezuwa i odpoczywa...
...po czym rusza znowu...
...szybuje nisko nad woda...
...aby znowu zaatakowac!
Najedzony pelikan odlatuje w sina dal...
...ale uwazaj, TY mozesz byc jego nastepna ofiara!!! ;)
WESOLYCH SWIAT!!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz